Ród wiedebachów
to głównie oni rządzili Świbną
Poszukiwanie wiedzy na temat historii ziem zachodnich z okresu przed II wojną światową, a ściślej będącego w moim kręgu zainteresowań południa województwa lubuskiego, czyli historycznie Łużyc Dolnych i (Dolnego) Śląska, wiąże się z dokumentami i literaturą opisującą panowanie na tych terenach wielu rodów, głównie niemieckich. Najbardziej znane nazwiska to: von Brühl, von Schönaich, de Talleyrand, von Promnitz, von Sydow czy von Knobelsdorf. O ile wymienione wyżej rody szlacheckie są znane głównie z pojedynczych prominentnych postaci oraz pozostałych do dziś na naszych ziemiach - często już podupadłych - rezydencji i parków, to ich władanie dobrami w tym regionie było stosunkowo krótkie. Na tym tle wyróżnia się (oprócz Schönaichów) mniej znany ród von Wiedebach, który swą posiadłością w Bieczu zarządzał co najmniej od roku 1350, aż do wywłaszczenia i wypędzenia w roku 1945, czyli około 600 lat. Wg niemieckiego historyka Jana Bergmana żaden inny ród szlachecki w Dolnych Łużycach nie miał tak długiej ciągłości w posiadaniu tego samego dobra rycerskiego i z tej przyczyny ród ten zdaje się być najgłębiej zakorzenionym w tym regionie. Inne łużyckie rody szlacheckie zdecydowanie szybciej rozdrabniały się do różnych linii, gałęzi i domów pierwotnej rodziny, tracąc bezpośrednie powiązanie z macierzystymi dobrami położonymi często już w innych marchiach. Linia rodowa Wiedebachów (a.d. Haus Beitzsch) przez wiele generacji (pięć z rzędu) posiadała w jednych rękach zarówno górnołużyckie dobro Muskauer Heide – Rietschen, jak i dolnołużycki majątek Beitzsch. Dobra te były w rękach tych samych osób lub też par rodzeństwa.
Ród von Wiedebach zalicza się do starej szlachty saksońskiej, która oprócz ziem w Saksonii Królewskiej posiadała również dobra na Śląsku, Łużycach i w Miśni. Były to m.in. miejscowości Rietschen i Neuliebeln (okolice Drezna) w Łużycach Górnych oraz dobra: Zwippendorf (Świbna), Gersdorf (Jaryszów), Strado, Kamichen, Guhlen (Golin), Schaksdorf, Niemaschkleba (Chlebowo) i przede wszystkim Beitzsch (Biecz) w Łużycach Dolnych.
Herb Wiedebachów na Śląsku to srebrna tarcza z niebieskim orłem, na którego piersi znajduje się srebrny półksiężyc. Hełm w koronie jest ozdobiony trzema piórami strusia, środkowe jest złote, a dwa pozostałe srebrne.
Zupełnie inny jest herb Wiedebachów w Saksonii; jest to złota tarcza z czarnym jeleniem ze srebrnym pasem, na hełmie 6 srebrno-czarnych strusich piór.
Historyczne dokumenty dotyczące majątku rodzinnego von Wiedebach pochodzą od Otto Gottloba von Wiedebach (1702-1750) i jego potomków, a przechowywane były w bieczowskim archiwum. Otto Gottlob, posiadacz dóbr: Beitzsch, Grötzsch i Seebijau znany był m.in. z tego, że został w 1748 r. sędzią okręgowym Dolnych Łużyc.
Wróćmy jednak do najstarszych znanych przedstawicieli rodu, którymi byli:
- Conrad "Helmhoffe" von Wi(e)denbach, który otrzymał list zastawny od biskupa Heinricha von Eichstädt w 1229 roku,
- Degnhard von Wiedebach, wspomniany jako świadek w dokumencie Burgrave Meinhers von Meißen z 1344 r.
- Renz (Lorenz) von Wiedebach 1320/1321.
Wielu późniejszych przedstawicieli rodu było elektorami brandenburskimi i saskimi, przede wszystkim w Dreźnie i Freibergu. Ważnym przedstawicielem rodziny był Georg von Wiedebach (na zdjęciu). Był on od 1495 r. poborcą podatkowym księcia saksońskiego, a od 1519 r. - także podstarostą we Freibergu. Jako rycerz był także dowódcą fortecy Pleißenburg. Zasłynął również tym, że był jednym z trzech komisarzy rozstrzygającym spór między Lutrem a Ecciusem.
Po śmierci G. Wiedebacha w 1524 r. jego majątek przypadł żonie Apollonii, która w testamencie przekazała go na liczne organizacje charytatywne, które funkcjonowały potem aż do początku XX wieku. Wspierały one ubogich, ale też instytucje, takie jak szpitale czy choćby samo miasto Lipsk, gdzie wspomagano renowacje zabytków.
Walter von Boetticher, kronikarz historii szlacheckiej Łużyc Górnych napisał w swojej „Historii dolnołużyckiej szlachty i jej dóbr”, że w roku 1652 Georg IV von Wiedebach auf Beitzsch w Dolnych Łużycach otrzymał, jako wyrównanie za wyczerpany posag swojej żony (z domu von Glaubitz), część dóbr rodu von Schönaich: Rietschen, Prauske i Daubnitz (wszystkie te dobra, chociaż Prauske było tylko tzw. dobrem częściowym), leżały u dopływu Der Weiße Schöps, łuż. Běły Šepc, na południe od Muskauer Heide, pomiędzy Weißwasser i Niesky). Duży majątek szlachecki z siedzibą w Daubnitz jeszcze w średniowieczu rozpadł się, po podziałach majątkowych, na liczne samodzielne dobra rycerskie. Ta późniejsza siedziba rodu Wiedebachów była od co najmniej połowy XIV wieku do początku XVII wieku główną siedzibą górnołużyckiej linii szlacheckiej rodu Rabenau. Aby dowiedzieć się, jak doszło do przejęcia majątku Daubnitz przez Georga IV von Wiedebach - już u schyłku jego życia, należy krótko prześledzić życiorys hrabiego. Georg IV (syn Georga III von Wiedebach i Kathariny z domu von Dyherrn) w 1601 roku uczęszczał do Gimnazjum w Joachimsthal i Beuthen. Po śmierci rodziców, młody Georg stanął przed wielkim wyzwaniem, jakim było zarządzanie majątkiem u progu wojny trzydziestoletniej. Swoją pierwszą próbę dojrzałości musiał przejść, kiedy w 1619 roku odbierał z Pragi ciało zmarłego ojca, by je przetransportować w rodzinne strony. Ojciec na krótko przed śmiercią udał się do stolicy Bohemii (Czech), jako elektor szlachty dolnołużyckiej, uczestnicząc w wyborach Friedricha V von der Pfalz na protestanckiego króla Bohemii. Kiedy w 1621 roku zmarł w młodym wieku Otto von Wiedebach - brat Georga IV, ten stał się jedynym spadkobiercą dóbr swojego ojca. Majątek składał się ze starego i nowego dworu Biecz, jak również dóbr Groetsch, Kalke (Kałki), Döbern i Datten (Datyń). Ziemie te należały do państwa (Marktgraftum) Dolne Łużyce. Dalsze życie Georga związane było z toczącą się właśnie wojną trzydziestoletnią. Jako komisarz wojenny okręgu gubińskiego był on zobowiązany przeprowadzać - jako pilot - maszerujące wojska najkrótszą i najszybszą drogą oraz umożliwiać żołnierzom odpoczynek i posiłki. W ten sposób chciano zapobiec dodatkowym wypłatom kontrybucji oraz ewentualnym grabieżom i zniszczeniom.
Po zakończeniu wojny Georg został wybrany mistrzem Baliwatu Brandenburskiego Rycerskiego Zakonu Szpitalników (luterański odłam joannitów) w Schenkendorf, co oznaczało zwierzchnictwo nad częścią zakonu w całych Łużycach Dolnych. W roku 1620 Georg von Wiedebach poślubił Annę von Glaubitz z domu Dalckau na Śląsku, ale z powodu wojny nie otrzymał należnego mu posagu. Anna zmarła już po 10 latach małżeństwa w 1630 r., ale nie przeszkodziło to Georgowi upomnieć się o zaległy posag. Po zakończeniu wojny, gdy już gospodarka i finanse dóbr Wiedebachów weszły znowu na dobre tory, miała zostać również rozwiązana odłożona sprawa posagu. W 1652 r. Georg zwrócił się w tym temacie do swojego szwagra Georga von Glaubitz, który miał również swoje zaległości pieniężne związane z niewypłaconym posagiem swojej żony, Elisabeth z domu Schönaich. Glaubnitz skierował zatem z miejsca Wiedabacha do jego spowinowaconej linii panów szlacheckich von Schönaich, którzy w międzyczasie objęli również panowanie w śląskim Carolath (Siedlisko) i Beuthen (Bytom Odrzański). Ci jednak nie zaproponowali Wiedebachowi ani śląskich ani dolnołużyckich dóbr, ale dobro Rietschen, które niedawno zostało oddane w panowanie Schönaichów, po zwarciu związku małżeńskiego ze szlachcianką z rodu von Winterfeldt.
W 1892 roku posiadacz dóbr ziemskich w Bieczu, Ernst von Wiedebach und Nostitz-Jankendorf, uczynił życie swojego przodka, Georga IV centralnym tematem kroniki rodzinnej. Zostały również wydane dwie następne części sagi, w 1893 i 1896 roku, które również odwoływały się w swej treści do Georga von Wiedebacha. Dlaczego autor uczynił właśnie tego przodka osią swojej epopei, trudno dziś wywnioskować. Na pewno wynika to z jego zasług, dzięki którym po wojnie trzydziestoletniej rodzina nadal miała bezpieczną pozycję gospodarczą, znów stanęła na nogi, a oprócz tego uzyskała ważny kompleks dóbr w Łużycach Górnych. Głównym motywem powstania dzieła, zaraz po chęci oddania szacunku dla zasług przodka, było też trwałe zapisanie swojego rodu, jako szczególnie zasłużonego dla rozwoju regionu Łużyc. Choć autor dbał o dobre imię swoich przodków, to nie omieszkał zamieścić kilku legend i anegdot, dotyczących wczesnej historii rodziny. Pomimo tego, 3 tomy sagi rodzinnej są najdokładniejszymi i najbardziej wartościowymi opisami losów rodziny Wiedebachów, ponieważ autor miał możliwość korzystać z kronik znajdujących się w Archiwum Zamkowym Bieczu.
Dzieci Georga umierały szybko i tylko jeden syn przeżył ojca, zresztą zaledwie o dwa lata. Otto von Wiedebach (1623-1659), bo o nim mowa, był deputowanym landu Łużyce Dolne i zaślubiony z Barbarą Dorotheą von Wiedebach z domu Gassen. Spadkobiercami majątku zostały zatem ich jeszcze niepełnoletnie dzieci – synowie Georg V i Otto Georg. Trzeci syn Liborius zmarł w 1657 r. po kilku dniach od urodzenia i został pochowany w Daubitz; kamień nagrobny został wbudowany w znajdujący się w tej miejscowości kościół ewangelicki pw. Świętego Grzegorza, na zewnętrznej ścianie wschodniej. Matka Dorothea przejęła zatem zarządzanie kompleksem dóbr Biecz w imieniu swoich synów. Otto założył również papiernię (młyn papierniczy) w Bieczu i w tym czasie posiadał monopol na produkcję papieru w całych Łużycach Dolnych, zgodnie z przywilejem nadanym mu przez księcia Christina I. Monopol ten utrzymał się aż do drugiej połowy XVIII wieku. Zarządzanie dobrami Rietschen przejęli opiekunowie braci Wiedebachów – Hans Christoph von Rothenburg i Christoph Franz von Gablenz. W 1682 r. nastąpił podział spadku na dwóch braci. Starszy, Georg V otrzymał nowe dobra górnołużyckie, podczas gdy młodszy - Otto Georg otrzymał siedzibę rodzinną Biecz. O Otto Georgu, który zmarł już w 1703 roku bez pozostawienia synów niewiele wiadomo, mimo faktu, iż był wyższym deputowanym i głównym poborcą podatkowym Niederlausitz.
Więcej wiadomo o życiu Georga V, który pozostawił po sobie autobiografię. Urodzony w 1655 roku w Bieczu, uczęszczał do Gimnazjum w Zgorzelcu, aby potem rozpocząć studia w Wittenbergu, które potem kontynuował w Lipsku i Jenie. Z jego biografii dowiadujemy się również o tzw. podróży kawalerskiej, którą odbywali młodzi posiadacze ziemscy przed objęciem swoich dóbr w bezpośredni zarząd. Tak więc między 1678 a 1681, zanim Georg V przejął dobra ojcowskie w Rietschen, odwiedził Francję, Włochy, Austrię, Węgry i Czechy. W swoim krótkim sprawozdaniu zapisał: „Brałem udział w naukach z dziedziny optyki i architektury u Michaela Planchera, vice-budowniczego” Prawdopodobnie chodzi o Michaela Plancke, znanego w Łużycach Dolnych architekta. Faktem jest, że Georg zdobył zamiłowanie do budowania. Zachował się m.in. dom kawalerski w Rietschen, który zbudował już sam Georg w 1686 roku. Większym wyzwaniem była odbudowa kościoła w Bieczu, który spłonął w 1714 r. Zaangażowano do tego Georga Bähra, który później zyskał popularność w związku z budową drezdeńskiego Frauenkirche. Ukończony w 1730 r. niezwykle oryginalny barokowy kościół, zaprojektowany na planie krzyża greckiego, mimo upływu czasu stanowi perłę architektury baroku i to na miarę europejską. W krypcie spoczywają prawie wszyscy przedstawiciele rodu Wiedebachów linii bieczowskiej.
posiadłość Wiedebachów w Bieczu
Bezpośredniemu autorstwu Georga V przypisuje się natomiast barokowe założenie parkowe w Rietschen. Georg V von Wiedebach piastował urzędy na dworze książęcym w Dreźnie, pracując dla Johanna Georga IV i V, aż w końcu w 1695 r. został mianowany Starostą w Colditz. Wskutek śmierci swojego brata Otto Georga, Georg V zmienił swoją główną siedzibę z Rietschen na Biecz. Rietschen pozostało jednakże dla Georga majątkiem przynoszącym spore gospodarcze zyski. Przykładowo do dóbr rycerskich Rietschen i Daubnitz należał przywilej corocznego organizowania dwóch jarmarków. Oprócz tego tamtejsze lasy były bogatym źródłem surowca. Nierzadko jeździły stąd w kierunku Biecza wozy obłożone węglem drzewnym.
Kiedy w 1731 roku będący trzykrotnie w związku małżeńskim Georg V. von Wiedebach zmarł, pozostawił po sobie oprócz pięciu córek, także dwóch synów – Otto Gottloba i Friedricha. Synowie również odbyli podróż kawalerską, tym razem wspólnie, ale miała ona już mniejszy rozmach, co wiązało się pewnie z ograniczeniami finansowymi ze strony ojca. Zgodnie z testamentem Biecz przypadł starszemu z braci Otto Gottlobowi (ur. 1702). Urodzony w 1707 roku Friedrich dostał dobra górnołużyckie wokół Rietschen oraz 10 tysięcy talarów jako wyrównanie wartości (Biecz wyceniano o wiele wyżej). W archiwum miejskim w Dreźnie przechowywane są trzy części pamiętnika Otto Gottloba, które stanowią kolejne, cenne źródło informacji o rodzinie Wiedebachów. Ułożone w porządku chronologicznym i tematycznym informacje, dziś zadziwiają swą precyzją. Bardzo szczegółowo opisał między innymi swój udział w hołdzie dolnołużyckich szlachciców dla księcia Fryderyka Augusta II 9 czerwca 1740 roku w Dreźnie. Przy tym nie tylko oddał ogólny bieg ceremonii, ale także podkreślił wyposażenie Wielkiej Sali w rezydencji zamkowej, a przede wszystkim jej gobeliny. Opisał również przebieg aktu połączenia lenna dóbr Rietschen i Werda 26 maja 1732 roku na Vogtshof w Goerlitz, łącznie z tradycyjnymi symbolami i obyczajami, takimi jak „wspólny atak na kapelusze”. Kiedy opisywał swój udział w w sejmiku Trium Regum w 1740 roku w Luübben, większą uwagę poświęcił opisowi tzw. Tafelgesellschaft-ów (towarzyskie spotkania szlacheckie o charakterze charytatywnym) niż treści obrad sejmiku. Świadczy to o dużej wrażliwości Gottloba na problemy niższych klas społecznych oraz odpowiedzialności za dobrobyt całych Dolnych Łużyc. Synem Otto Gottloba był Friedrich von Wiedebach (1707-1772), który znany był z głębokiej religijności, a swoje życie związał na końcu z miejscowością Herrnhut w powiecie Gorlitz, założoną od podstaw jako osadę azylową dla uchodźców religijnych; braci morawskich, z czasem także innych wyznań protestanckich. Powstała tu ekumeniczna wspólnota chrześcijańska, którą określano mianem herrnhutów. Spośród czwórki jego dzieci dwaj bracia; Friedrich Gottlob oraz Ludwig Renatus podzielili między siebie dobra Biecz i Rietschen. Młodszy syn Ludwig Reantus wychowany we wspólnocie herrnhutów, podobnie jak ojciec, był wątłego zdrowia i podobnie oddał się służbie w swojej wspólnocie religijnej w Niderlandach. Ze względu na stan zdrowia wrócił do Łużyc, gdzie zmarł bezdzietnie w 1782 r. i pozostawił swojej wdowie, Auguste Friederike Sophie z domu Aderkas, majątek Rietschen. Wdowa powtórnie wyszła za mąż za radcę Friedricha Hermanna Carla Grafa von Langenau. Ich wspólny syn Carl Wilhlem Ludwig Graf von Langenau ostatecznie sprzedał Rietschen w 1812 roku.
Brat Ludwiga Renatusa – Friedrich Gottlob zachował Biecz i przynależne miejscowości, jako dobro rodowe, które odziedziczyli jego dwaj synowie, którzy stworzyli swoje własne linie rodzinne. Te linie, z wyjątkiem linii Wohla, są przodkami prawie wszystkich dziś żyjących Wiedebachów.
Podsumowując należy stwierdzić, że Biecz w Łużycach Dolnych i Rietschen w Łużycach Górnych zawsze funkcjonowały jako równoległe, samodzielne dobra oraz miejsca zamieszkania Wiedebachów, z tym, że Biecz miał większe znaczenie, także emocjonalne, jako odwieczna macierz rodu. Tylko Wiedebachowie z Biecza bywali na służbie margrabiego zarządzającego cała marchią, zaś ich odpowiednikom z Rietschen nie można było do przypisać żadnych funkcji państwowych czy zajęcia pozycji urzędniczych, oczywiście oprócz tego, że posiadacze dóbr rycerskich automatycznie stawali się członkami górnołużyckiego sejmiku. Do górnołużyckich kręgów aktywnych politycznie i administracyjnie Wiedebachowie z Rietschen dołączyli dopiero po zjednoczeniu nazwiska i godła z Nositz i Jänkendorf, które zostało przyznane dla Karla Friedricha Erdmanna, wnuczka Friedricha Gottloba w 1834 roku.
Wiedebachowie bardzo długo i skutecznie dbali o to, by swoich dóbr nie sprzedawać obcym rodom. Udawało im się to mimo, że byli raczej słabej kondycji zdrowotnej, a prawdziwą bolączką rodową była wysoka śmiertelność dzieci. Najlepiej ten fakt oddaje historia Otto Georga Widebacha ze Świbnej, którego żona Ursula Magdalena z domu von Briesen (i prawdopodobnie druga żona) urodziły mu w latach 1698-1706 siedmioro dzieci, z których wszystkie zmarły zaraz po urodzeniu. Płyta nagrobna upamiętniająca śmierć dzieci została wmurowana w ścianę kościoła w Jabłońcu. Wszystkie dzieci zawinięte są w tzw. powijaki w kolorach rodowych Wiedebachów (czarno-żółte), mając nad głowami kartusze herbowe. Zabezpieczeniem przed utratą majątków było wspólne lenno domów Wiedebachów: Beitzsch, Gassen, Gersdorf, Kanig, Zwippendorf i Stradow. Wiadomo o tym z listu (sprzeciwu) Hansa Caspara von Wiedebacha, posiadacza dóbr Jeserig i Stradow, z roku 1771 do saksońskiego księcia, w którym skarżył się, że właściciel Biecza, wyżej opisany Friedrich von Wiedebach, chciał przepisać swojemu synowi dobro w bardzo niskiej cenie, bez porozumienia listownego z innymi lennikami. Rysuje się z tego obraz, który pokazuje, że mimo wieków po podziale linii rodzinnych i braku bliższych kontaktów socjalnych między nimi, emocjonalne przywiązanie wielu linii rodzinnych i ich członków do dobra rodzinnego w Bieczu pozostało zachowane.
Za czasów, gdy na polskim tronie zasiadali sascy elektorzy, Wiedebachowie byli częścią ich służby dyplomatycznej. W 1757 r. Johann Friedrich von Wiedebach z Biecza, otrzymał z rąk króla Augusta III dziedziczny indygenat polski, co oznaczało, że nabył on prawa szlacheckie, a związane z tym przywileje obowiązywały również w państwie polskim. Związki von Wiedebachów z Polską pogłębiały się poprzez mieszane małżeństwa. Urodzony w 1772 r. w Bieczu Friedrich von Wiedebach ożenił się z Heleną Mielęcką z Babimostu, a po jej śmierci z jej siostrą Katarzyną. Ich brat w randze porucznika korpusu generała Chłapowskiego wziął udział w powstaniu listopadowym. Katarzyna była drugą matką syna Heleny - Karola Fryderyka, który dzięki jej wychowaniu sprzyjał potem powstańcom listopadowym i zajmował się przerzutem kurierów powstańczych na trasie Biecz–Sulechów. Został za to nawet aresztowany przez władze pruskie, którym nie w smak było tolerowanie tak aktywnego zaangażowania się w sprawy polskie. Dopiero po interwencji dworu drezdeńskiego u Fryderyka Wilhelma III karę dla Karola Fryderyka złagodzono, godząc się na areszt domowy w Bieczu, a zasądzonej kary 10 lat więzienia ostatecznie nie wykonano. Karol Fryderyk Aleksander von Wiedebach często bywał w Dreźnie, gdzie m.in. zaprzyjaźnił się z wybitnym polskim pisarzem Józefem Ignacym Kraszewskim, którego gościł często w Bieczu. Rodowa legenda głosi, że w latach czterdziestych XIX w. zatrzymał się u Wiedebachów w Bieczu sam Adam Mickiewicz. Do końca swoich dni Karol Fryderyk żywił wielką sympatię do rodaków matki. Zmarł w Dreźnie 8 kwietnia 1872 r. Do dziś w bieckim pałacu von Wiedebachów znajdują się materialne ślady związków tego rodu z rodami polskimi: śląskim Lubawskich i wielkopolskim Mielęckich.
linie rodu von Wiedebach
Drzewo genealogiczne łużyckich Wiedebachów z biegiem czasu rozgałęziło się w wielu liniach, ale niestety wiele gałęzi straciło swoje powiązanie i na podstawie istniejących dokumentów niektóre pokrewieństwa nie dają się już wyjaśnić.
Z głównej linii a.d Haus Beitzsch wyodrębniły się, jako te najważniejsze wymienione w kontrakcie lennym: Gassen (Jasień), Zwippendorf (Świbna i Jabłoniec), Gersdorf (Jaryszów i Golin), Kanig (Kaniów i Niemaszchleba) oraz Stradow (Tšadow, Vetschau).
Haus Zwippendorf rozpoczyna się od nieznanego, brakującego ogniwa łączącego tę linię z macierzystą gałęzią bieczowską rodu. Przodek ten urodził się ok. roku 1500. Jego synem był prawdopodobnie pierwszy zarządca majątku Świbna Joachim von Wiedebach, który ożenił się z Anną von Schönaich. W kolejnych pokoleniach majątkiem zarządzali: Nicolaus (ur. 1624 r.) i Rudolph. Tu linia się znów urywa, aż pojawia się Otto Georg von Wiedebach, którego żoną była Ursula Magdalena von Briesen. Jest on budowniczym nowego pałacu w Świbnej (lata 1700-1710) oraz przebudowanego kościoła w Jabłońcu. Otto Georg znany jest również jako ten tragiczny ojciec siedmiorga dzieci, które umierały tuż po urodzeniu. Ważną postacią rodu była Marianne von Wiedebach (um. 1669 r.), która poprzez ślub z Casparem von Wiedebach doprowadziła do ponownego połączenia gałęzi Biecz, Jasień i Świbna. Jej wnuczkiem był szeroko wyżej opisywany Georg V. Dokumenty potwierdzają władanie Świbną przez Wiedebachów do 1772 r., jeden nawet do 1810 r. Linia śląska von Wiedebach und Zwippendorf, posiadała również dobra w księstwie oleśnickim; Ellguth (Ligota, w tym przypadku albo Ligota Mała albo Polska w powiecie oleśnickim) i Radzewitz (albo raczej Raszewitz – Raszowice).
Z posiadłości (dworków) von Wiedebachów, które są w granicach obecnej Polski, do dziś przetrwały:
- pałac w Świbnej, który jest w posiadaniu osoby prywatnej, budynek jest zamieszkany – stan średni,
- kompleks w Bieczu, w posiadaniu osoby prywatnej, niezamieszkany, niszczeje,
- przebudowany w latach późniejszych pałac w Jasieniu, niezamieszkany, stan zły.
W 1945 r. spalone przez Sowietów oraz rozebrane lub rozgrabione w latach późniejszych zostały dworki w Golinie, Jabłońcu, Jaryszowie, Chlebowie, Świbinkach, Kaniowie, Włostowie, Kałkach i Datyniu.
Dziś żyją, oprócz jednego Wiedebacha z domu Kanig, jeszcze tylko ostatni członkowie rodu z Biecza. Rozwija się za to dalej połączona linia Wiedebach i Nositz-Jankendorf.
herb połączonego rodu Wiedebach i Nositz-Jankendorf
Tekst autorski administratora strony, publikowanie bez zgody autora zabronione.
Wykorzystano:
- Zedler, Johann Heinrich [red.]: Duży uniwersalny leksykon wszystkich nauk i sztuk. Vol. 55. Halle, Lipsk 1741, kol. 1860 – 1865
- Jan Bergmann: Die Herren von Wiedebach auf Betzsch und Rietschen
- Ernst von Wiedebach und Nostitz-Jankendorf (1892-96) - Herrn Georg's Nachkommen: Aus dem Leben herrn Georg's von Wiedebach (1601-1657), Herr Otto Gottlob (1702-1750), Herr Friedrich (1707-1772), Herr Friedrich Gottlob (1744-1800)
- Zygmunt Kowalczuk, Moja mała ojczyzna: Biecz (2014)